Liturgia piękno i zakorzenienie, LITURGIA

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Liturgia  piękno i zakorzenienie

 

Materiały są częścią rekolekcji, jakie w 2005 roku prowadzono na Wiara.pl w okresie Wielkiego Postu


 

 

 

 

ŻYDOWSKIE KORZENIE
W pierwszym okresie chrześcijaństwa Biblia była jedyną księgą liturgiczną. Nie jest więc niczym dziwnym, że właśnie w religii starotestamentalnej należy szukać źródeł i początków liturgii słowa. Wj 19,5nn; Joz 24; Ne 8 i 9 – to najbardziej charakterystyczne fragmenty mówiące o roli Pisma Świętego w życiu Narodu Wybranego.

Kapłani i lewici, którzy przewodniczyli kultowi świątynnemu, nie sprawowali regularnej liturgii słowa. Zdarzały się natomiast przypadki nadzwyczajnych zgromadzeń, których głównym i zasadniczym celem było przypomnienie niektórych fragmentów Biblii. I tak na przykład król Jozjasz zwołał najznamienitszych przedstawicieli narodu i w świątyni odczytał w ich obecności całą księgę przymierza (2 Krl 23,1-4). Nie ma natomiast wzmianek o tym, aby kontynuowano taką praktykę po zburzeniu świątyni (586 r. przed Chr.) i powrocie z niewoli. Kiedy odbudowano świątynię utrwalił się w niej zwyczaj śpiewania psalmów.

Dlatego też liturgia słowa ma swoje źródło bardziej w praktyce synagogalnej niż świątynnej. To właśnie synagoga była miejscem, w którym liturgia koncentrowała się na modlitwie i słowie Bożym – odczytywanym, słuchanym i interpretowanym. Synagogalne zgromadzenia odbywały się w soboty o godz. 9:00 oraz dni targowe (poniedziałek i czwartek) w godzinach składania ofiary w świątyni.

W szabat liturgia miała następujący przebieg:

1. Recytacja „Szema izrael” (Pwt 6,4-9,11; 13-21 i Lb 15,37-41) połączona z końcowym błogosławieństwem
2. Czytania: pierwsze z Tory, drugie z Proroków
3. Tłumaczenie tekstów – midrasz
4. Śpiew psalmów (112, 113, 114, 115, 116, 135, Hallel), modlitwa „tefillah” zwana także „szemon Esre” zawierała bowiem 18 błogosławieństw (hebr. „szemon esre” znaczy 18)
5. Błogosławieństwo kapłańskie, na które obecni odpowiadali „Amen”
6. Zbiórka dla potrzebujących.

Pierwsze czytanie początkowo było dobierane odpowiednio do danego szabatu. Później zaczęto stosować tzw. „lectio continua” czyli czytanie ciągłe – aby Izraelici mogli usłyszeć całą Torę. Od II w. po Chr. wprowadzono cykle czytań: w Palestynie trzyletni, w Babilonii natomiast roczny. Dlatego też czytania babilońskie były trzykrotnie dłuższe od palestyńskich.

Czytanie drugie, zawierające fragmenty ksiąg Proroków, nazywane było „haftara” (konkluzja) ponieważ zamykało czytanie Tory. Czytanie to, które najprawdopodobniej pojawiło się dopiero w czasach prześladowań za królów syryjskich, dobierane było i harmonizowane z czytaniem pierwszym. Tak więc w tym przypadku nie stosowano ani żadnego cyklu, ani czytania ciągłego. Drugie czytanie było bardzo krótkie i liczyło 3-4, a czasem nawet tylko jeden wiersz.

W niektóre święta, zamiast Proroków odczytywano fragmenty innych ksiąg:

Księgę Estery – w święto Purim
Księgę Rut – w Pięćdziesiątnicy
Pieśń nad Pieśniami – w siódmy dzień Paschy
Lamentacje Jeremiasza – w dniu pamięci zburzenia świątyni

Czytanie w synagodze normowane było odpowiednimi przepisami. I tak na przykład:

- zwój musiał zawierać całą Torę
- wielkość zwoju nie przekraczała 45 cm.
- bogato zdobione rulony przechowywane były w specjalnym miejscu (teva), okrywane zasłoną (konopeum), na której kładziono pergamin podczas czytania
- początkowo słuchać mogli wszyscy, później jednak wykluczono kobiety i nieletnich, nieletnich także niewłaściwie ubranych

Liczba czytających Torę (musieli oni być specjalnie zaproszeni do tego przez przewodniczącego zgromadzenia) była różna:

3 osoby – w ciągu tygodnia (poniedziałek, czwartek, święto Purim, Channuka, szabat po południu)
4 osoby – w mniejsze święta, dni powszednie czasu świątecznego Pesach i Sukkot oraz w Rosz Chodesz
5 osób – w inne święta
6 osób - w dniu Kippur
7 osób – w szabat rano

Aby w synagodze można było czytać Torę musiało zgromadzić się co najmniej dziesięć osób.
Fragment z Proroków czytała jedna osoba. Wcześniej należało zwinąć rulon Tory, aby podkreślić mniejsze znaczenie czytań prorockich.

Po czytaniach w synagodze następowała homilia.

 

 

 


CZYTANIA
Liczba czytań w historii liturgii była zmienna. Istniały także różnice w tym względzie między Wschodem a Zachodem.

W liturgii syryjskiej na przykład było sześć czytań, w koptyjskiej i syryjskiej cztery, w ormiańskiej trzy. Również liturgia bizantyjska zawierała początkowo trzy czytania, dopiero w VIII wieku przestano odczytywać podczas niej fragmenty Starego Testamentu.

Na Zachodzie – w Afryce, Rzymie i Mediolanie, w liturgii galijskiej i hiszpańskiej, odczytywano Proroków, Listy Apostołów i Ewangelie, a niekiedy również i Psalmy.

W doborze czytań widać również wpływy synagogalne. We wszystkich liturgiach rozpoczynano czytania od Starego Testamentu, później czytano Nowy Testament, a na końcu Ewangelię. Układ ten był odzwierciedleniem przekonania i wiary pierwszych chrześcijan, że Nowy Testament jest wypełnieniem Starego Przymierza.

Stary Testament czytano wybiórczo, powtarzając niektóre fragmenty dosyć często, inne rzadziej, jeszcze inne pomijając zupełnie. Stopniowo też zaczęto skracać, a następnie redukować czytania starotestamentalne, również w liturgii rzymskiej.

Przez pewien czas istniał również zwyczaj czytania tzw. „Akt męczeńskich”. Poświadcza i zezwala na to trzeci synod w Kartaginie (397 r.). Znał go również św. Augustyn, stosowano go też w liturgii galijskiej.

Chociaż od samego początku czytanie Pisma Świętego było uznawane za funkcję zaszczytną to jednak nie było związane z kapłaństwem hierarchicznym. Dopiero od VI wieku zaczęto rezerwować czytanie Ewangelii dla diakona, a niekiedy nawet dla prezbitera.

Czytanie odbywało się z miejsca podwyższonego, aby czytający byli zarówno widziani jak i dobrze słyszani. Był to początkowo niewielki pulpit, z którego później wykształciła się ambona. Z biegiem czasu była ona rozbudowywana: dodano schody do wstępowania na nią i inne – do schodzenia z niej. Przybywało również coraz więcej ozdób. Powstał również problem tzw. „strony lekcji” i „strony Ewangelii”. Wyniknął on z przepisu mówiącego, że lektor powinien odczytywać lekcję zwrócony ku ołtarzowi, diakon natomiast czytając Ewangelię ma być zwrócony do ludu. Stosowano też niekiedy inną regułę: lektor czytając, zwrócony był ku stronie południowej, diakon natomiast ku stronie północnej.

W późnym średniowieczu, kiedy stosowano już tylko jedną ambonę, z której czytano wszystkie czytania, lekcje odczytywane były z niższego stopnia – najwyższy bowiem zarezerwowany był wyłącznie dla Ewangelii.

Na przestrzeni wieków różnie również dobierano czytania. Podobnie jak w synagodze, stosowano czytanie ciągłe – księga za księgą i rozdział za rozdziałem. Poza tym – czytanie półciągłe, dobieranie fragmentów do treści święta, a niekiedy również swobodny wybór. W liturgii starogalijskiej występował także tzw. system centronizacji, polegający na zestawianiu w jedną „całość” odpowiednich zdań z różnych ksiąg.

Pierwszy wykaz perykop (fragmentów Pisma Świętego) przewidzianych do odczytywania podczas liturgii – tzw. „Capitulare” - pochodzi z drugiej połowy VII wieku. Z tego samego okresu pochodzi „Lectionarius” („Cymes”) z Würzburga, księga zawierająca teksty (lekcje i Ewangelie) stosowane w liturgii rzymskiej. Natomiast czytania używane w liturgii jerozolimskiej zawarte są w Lekcjonarzu aramejskim pochodzącym z końca V wieku.

Obecnie w liturgii niedziel i uroczystości stosuje się trzy czytania odczytywane w trzyletnim cyklu: A, B i C (cykl C odczytywany jest w latach podzielnych przez 3). W dni powszednie odczytuje się tylko dwa czytania w cyklu dwuletnim: I i II (czytania pierwszego roku przypadają w lata nieparzyste) przy czym Ewangelia każdego roku jest ta sama. W cyklu dwuletnim stosuje się „lectio semicontinua” – czytanie ciągłe przerywane jest harmonizacją czyli dostosowywaniem tekstów czytań do przeżywanego okresu (w dni powszednie Adwentu, Bożego Narodzenia, Wielkiego Postu i Wielkanocy).

 


PSALM
Drugi człon liturgii słowa stanowią śpiewy. Kiedyś były to: graduał, Alleluja, tractus (drugi psalm) i sekwencja.
 

Tractus (łac. „traho” – ciągnąć) – nazwa psalmu śpiewanego w sposób ciągły, bez refrenu, nie na sposób responsoryjny.
W taki sposób psalm był wykonywany tylko w te niedziele i święta, w czasie których nie było dozwolone wykonywanie „Alleluja”


Po odczytaniu epistoły (pierwszego czytania) subdiakon z księgą zwaną „Cantatorium” (najstarsze zachowane do dzisiaj pochodzi z VIII wieku i używane było w katedrze w Monza) wchodził na ambonę i podawał tzw „responsum” czyli odpowiedź.
Od IX wieku odpowiedź ta nosiła nazwę „graduale” (najprawdopodobniej dlatego, że wykonywano ją na stopniu ambony). Inne nazwy graduału to:

psalmellus – w liturgii ambrozjańskiej
psallenum – w liturgii mozarabskiej
proskimenon – w liturgii bizantyjskiej

W Rzymie natomiast (oprócz graduale): psalmu, responsorius, responsum, responsorium, responsum graduale lub responsorium graduale.

Dzisiaj OWMR używa terminu: psalm responsoryjny czyli graduał.

Graduał był wykonywany w sposób responsoryjny pod przewodnictwem lektora lub diakona (później Grzegorz Wielki na synodzie w 593 r. zabronił diakonowi śpiewania psalmu). Lektor podawał responsorium, które wierni powtarzali po zwrotkach psalmu (mógł on być również wykonywany w całości).

Ożywienie śpiewu psalmów nastąpiło jako reakcja na herezje gnostyków, którzy głosili swoje nauki poprzez hymny. Chcąc przypomnieć autentyczną naukę objawioną zwiększono zarówno ilość jak i częstotliwość śpiewania psalmów. W śpiew ten włączali się uczestnicy liturgii poprzez powtarzanie pierwszego wersetu. Był to jeden z najstarszych i zarazem najważniejszych śpiewów w liturgii. O jego randze może świadczyć chociażby fakt, że przed rozpoczęciem liturgii podawano papieżowi nazwisko osoby wykonującej psalm responsoryjny.

Na skutek rozwoju śpiewu psalmów w VI – VIII wieku, nastąpiło stopniowe odsuwanie wiernych od jego wykonywania. Główną funkcję w tym względzie przejęła tzw. „schola cantorum”, śpiewająca psalmy na sposób antyfonalny (podzielona była na dwie grupy śpiewające na przemian; jedna z nich nazywana była „fone”; druga, stojąca naprzeciw – „antifone”.

Rozwój muzyczny doprowadził również do skracania psalmu – aż do dwóch, czy nawet jednej tylko strofy.

Pierwotnie funkcja psalmów była kerygmatyczna, to znaczy, że pełniąc funkcję czytań, miały one przekazać zgromadzonym prawdy wiary. Od II wieku były także liryczną odpowiedzią wiernych na słowo Boże usłyszane w czytaniach. Funkcje te jednak zaczęły się zatracać kiedy doszło do wspomnianego już wcześniej skracania śpiewanych psalmów. Starannie wykonywane piękne melodie mogły co najwyżej sprawić, że psalmy zyskiwały inną, nową funkcję, a mianowicie funkcję medytacyjną.

Odnowiona po Soborze Watykańskim II liturgia, przywraca kerygmatyczno – responsoryjną rolę psalmów.

 


ALLELUJA
Śpiew „Alleluja” (wraz z wersetem psalmu, na który jest odpowiedzią) stanowi przygotowanie do czytania Ewangelii.

Ono również zostało przejęte ze starotestamentalnych psalmów i przyjęło się powszechnie w liturgiach wschodnich, gdzie śpiewane było przez cały rok (również podczas liturgii za zmarłych)

Na Zachodzie „Alleluja” było śpiewane za czasów Augustyna w Afryce. Nie ma natomiast takich wzmianek odnośnie Mediolanu, Hiszpanii czy Galii. W Rzymie znane było jako refren przy psalmie (Hipolit „Tradycja Apostolska”). Ponadto w IV wieku występowało ono w liturgii wielkanocnej (za papieża Damazego I). Grzegorz Wielki rozszerzył jego stosowanie na cały rok, za wyjątkiem Wielkiego Postu i Mszy za zmarłych. Dlatego też praktykowano tzw. „żegnanie (pogrzeb) Alleluja”. Miało to miejsce podczas specjalnego obrzędu w pierwszych Nieszporach niedzieli zwanej Siedemdziesiątnicą (tzw. przedpoście), poprzez podwójne Alleluja. Podobnie „witano” Alleluja przed Ewangelią w Wigilię Paschalną. Diakon, na przemian z chórem śpiewał je trzykrotnie).

Wszystko to wskazuje na fakt, że „Alleluja” posiadało charakter paschalny i związane było z radością Zmartwychwstania.

Swój rozwój „Alleluja” zawdzięcza w głównej mierze liturgiom wschodnim, a zwłaszcza greckiej, syryjskiej i bizantyjskiej. Rozbudowały one procesję z Ewangelią, „Alleluja” zaś było preludium Ewangelii, rozumianej jako obecność Chrystusa, Króla Chwały. Pod tym kątem dobierano też wersety do „Alleluja” – z psalmów królewskich, podkreślających majestat Chrystusa.

Elementy te zostały przejęte przez Rzym najprawdopodobniej za czasów Grzegorza Wielkiego (chociaż niektórzy opowiadają się za okresem późniejszym).

Z biegiem czasu śpiew „Alleluja” był coraz bardziej kunsztowny, stając się swoistym muzycznym misterium, wyrażającym radość z uwielbienia Boga.

Wyjątkowo bogatą i długą wokalizę (nazywaną „iubilus”) miało „Alleluja” końcowe, ostatnie „a” natomiast wydłużało się, jak pisze św. Augustyn, prawie w nieskończoność (Sermo 243,9). Przypuszcza się, że również i to jest wynikiem wpływu żydowskich rytuałów.

Wokaliza ta zapoczątkowała „tropowanie”, które przyjęło formę tzw. „sekwencji” (od łac. sequentia – dalszy ciąg) zwanych również „prosa” lub „prosula”.

Od połowy IX wieku znane są teksty do melodii allelujatycznych, pisane prozą; od XI do XIII wieku są to już poematy, często rymowane. W tym czasie powstaje wielka liczba sekwencji, która później została znacznie zredukowana, zwłaszcza przez Piusa V i usunięta z Mszału.

Pozostawiono jedynie cztery:

1. „Victimae paschali laudes” – autorstwa Wipo (+ ok. 912 r.), kapelana na dworze cesarskim Konrada II i Henryka III. Temat główny tej sekwencji można zawrzeć w zdaniu: „Chrystus ofiarowany jest jako nasza Pascha”.
2. „Veni Sanctae Spiritus” – autorstwa Stefana Langtona (+ 1228), arcybiskupa Canterbury. Jest to sekwencja na Zesłanie Ducha Świętego, zwana również „złotą sekwencją”
3. „Lauda Sion” – przypisywana św. Tomaszowi z Akwenu (+ 1274)
4. „Dies irae” – przypisywana Tomaszowi z Celano (+ 1260)
Benedykt XIII w 1727 roku wprowadził do liturgii rzymskiej jeszcze jedną sekwencję: „Stabat Mater”, której autorstwo wywodzi się z kręgów franciszkańskich XIII wieku.

Nowy Mszał zawiera trzy pierwsze sekwencje i „Stabat Mater”. „Dies irae” natomiast pominięto ze względu na jej mało paschalny charakter. Liturgia przewiduje śpiew sekwencji na Wielkanoc, Zesłanie Ducha Świętego oraz Uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej. Podczas Wielkanocy i Pięćdziesiątnicy jest ona obowiązkowa, natomiast w inne dni oktawy Paschy – dowolna.

Alleluja i werset przed Ewangelią są pełnym szacunku pozdrowieniem Pana i przygotowaniem do czytania Ewangelii.
 


EWANGELIA
Jest ona szczytem liturgii słowa. W historii podkreślano ten fakt w różny sposób. Chociaż początkowo odczytywał ją lektor, to jednak bardzo wcześnie zarezerwowano jej czytanie dla diakona, prezbitera, a podczas niektórych uroczystości dla biskupa. I tak na przykład w Jerozolimie we wszystkie niedziele Ewangelię odczytywał biskup.

Na Zachodzie sam cesarz rzymski czytał Ewangelię w Święta Bożego Narodzenia. Diakon natomiast przed czytaniem całował stopę papieża, a ten wypowiadał nad nim specjalne błogosławieństwo: „Pan niech będzie w sercu twoim i na ustach twoich, byś godnie głosił Jego Ewangelię”. Podobne błogosławieństwo jest udzielane również dzisiaj przez głównego celebransa (tymi samymi słowami z dodaniem: „W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”), którego prosi o to diakon słowami: „Pobłogosław mnie ojcze”. Zwyczaj ten pochodzi już z XI wieku. Dzisiaj, gdy kapłan sam odczytuje Ewangelię, wcześniej modli się w ciszy: „Wszechmogący Boże, oczyść serce i usta moje, abym godnie głosił Twoją świętą Ewangelię.

Ewangelię odczytywano z ambony (było to już wspomniane przy omawianiu czytań). Diakon, po otrzymaniu od celebransa błogosławieństwa, podchodził do ołtarza, na którym leżał Ewangeliarz (zwykle bogato zdobiony złotem i srebrem), całował go, unosił w górę i w procesji ze świecami i kadzielnicą udawał się na ambonę. Ten fragment Eucharystii również z biegiem lat stawał się coraz bardziej rozbudowany i uroczysty. Na przykład galijskiej procesji towarzyszył uroczysty śpiew, niesiono też siedem pochodni; na Wschodzie zapalano wszystkie światła w kościele; później zaś, w średniowieczu na czele procesji niesiono krzyż i sztandary.

Diakon, po dojściu na ambonę, pozdrawiał wiernych słowami: „Pan z wami”, a następnie podawał tytuł Ewangelii, na który odpowiadano: „Chwała Tobie Chryste” (aklamacja ta powstała w VII wieku, w liturgii galijskiej, a następnie została przejęta przez liturgię rzymską). Od IX stulecia istnieje również zwyczaj znaczenia czoła znakiem krzyża, a od XI czoła, ust i klatki piersiowej oraz na księdze Ewangelii. Nawiązywano przez to do konieczności obrony przed szatanem, który porywa słowo z serca oraz do gotowości wyznawania wiary, nie wstydzenia się jej. Według innej interpretacji jest to przygotowanie wszystkich zmysłów do słuchania słów Ewangelii, uwierzenia sercem i wypełniania czynem (Sakramentarz z Saint-Denis, XI wiek).

Jak zostało to wspomniane wyżej, w procesji z Ewangelią niesiono kadzielnicę. Jednakże początkowo okadzano jedynie celebransa po przeczytaniu Ewangelii. Dopiero od XI wieku zaczęto okadzać również Ewangeliarz przed i po czytaniu. W krajach północnych, po zakończeniu czytania Ewangelii okadzano również zgromadzonych wiernych, którzy chcieli być „ogarnięci” pobłogosławionym dymem.

Czytanie Ewangelii od VII wieku rozpoczynano od słów: „In illo tempore” lub „In diebus illis” (lub podobnych) – czyli „W owym czasie”.

Podczas odczytywania słów Ewangelii wierni stali zwróceni ku księdze (postawa stojąca symbolizuje trwanie przed Panem jako Jego słudzy). Zdejmowano także płaszcze i rękawiczki, odkładano broń oraz laski (dla ułatwienia uczestnictwa we Mszy rozdawano je osobom starszym, chorym i kobietom ciężarnym – nie było bowiem wówczas ławek w kościołach). Rycerze natomiast prezentowali broń dając tym samym wyraz swojej gotowości do bronienia Ewangelii.
Niektóre z dokumentów podają również obowiązujący do XIII wieku przepis, że Ewangelię należy słuchać z pochyloną głową i ze złożonymi dłońmi.

Po zakończeniu czytania, diakon mówił: „Ewangelia naszego Pana Jezusa Chrystusa”, a wierni odpowiadali: „Chwała Tobie, Chryste” (Laudus Tibi Chryste).
Od X wieku po zakończeniu Ewangelii czytający w ciszy wypowiadał słowa „Niech słowa Ewangelii zgładzą nasze grzechy”.

 

 


HOMILIA
Tak jak wiele elementów Eucharystii, również homilia ma swoje korzenie w judaizmie. Występuje ona w liturgii synagogalnej, a niektórzy dopatrują się jej pierwowzoru już u Mojżesza (Pwt 31,9-13).

Czytając Torę chciano pouczyć zgromadzonych i zapoznać ich ze świętymi tekstami. Jednakże księgi Pisma Świętego napisane były w języku hebrajskim, który od pewnego czasu przestał już być językiem potocznym dla większości Izraelitów. Na co dzień mówiono bowiem po aramejsku, a w diasporze po grecku. Dlatego właśnie we „wzorcowej”, synagogalnej liturgii słowa, zorganizowanej przez kapłana Ezdrasza (Ne 8) oprócz samego czytania świętych ksiąg, miało miejsce również, jak podaje Ne 8,8, aramejska parafraza tekstu: „meforas we som sekel” czyli czytali tekst Tory wyraźnie, ukazując jej sens. Parafraza ta, zwana midraszem, powinna być według tradycji improwizowana i spontaniczna.

Wyglądało to mniej więcej w następujący sposób:

Tłumacz zajmował miejsce obok lektora, tłumacząc czytane przez niego słowa. W przypadku Tory czynił to wiersz po wierszu, natomiast gdy czytano Proroków tłumaczenie (zwane „haftara) odbywało się co trzy wiersze, aby tłumacz-homileta miał czas potrzebny do dobrego wyjaśniania tekstu.

Torę parafrazowało czasami nawet kilku ludzi, natomiast Proroków jedna osoba. Właśnie z takiej lektury Pisma rozwinęło się (od IV wieku przed Chrystusem) przepowiadanie synagogalne. Innym czynnikiem, który się do tego przyczynił była sytuacja po powrocie z wygnania. Trzeba było bowiem rozwiązać problem istnienia oprócz Tory ustnego podania (Prawa ustnego). Ostatecznie ustalono, że nie można pomijać ustnej interpretacji Tory przekazanej przez Tradycję.

Przepowiadających zaczyna się określać terminem „darsanim” zarezerwowanym do tej pory dla doktorów Prawa, a przepowiadanie po zburzeniu świątyni jerozolimskiej przeżywa kolejny etap swojego rozwoju. Początkowo było ono ściśle powiązane z czytaniem tekstów biblijnych w synagodze. Później jednak, zwłaszcza kiedy owe nabożeństwa zaczęły stawać się coraz dłuższe, związek ten się rozluźnił. Przepowiadanie, będące do tej pory „przedłużeniem” czytanych fragmentów Biblii, zaczęło być praktykowane również poza wspomnianymi nabożeństwami: na ślubach, pogrzebach, ordynacjach rabinów itp.

„Darsanim”, czyli dzisiejszym homiletom, stawiano wysokie wymagania, dlatego też, aby im sprostać, posługiwali się oni tłumaczami i interpretatorami.

Homilia („derasa”) składała się ze wstępu („petiha” lub „petihta”), wyłożenia („drus”) oraz połączenia szeregu wersetów w jedną całość („haruz). Była ona nie tylko pouczeniem („lelammed”) lecz także słowem zachęty (zob. Dz 13,15).

Pierwsi chrześcijanie przejęli wiele z tych zwyczajów i praktyk, tworząc własną liturgię. Ich homilie były organicznie związane z czytaniami i stanowiły nie tyle instrukcje co raczej wprowadzenie w misterium; były żywym słowem Kościoła, aktualizującym „tu i teraz” słowo Boże.

 

 


CREDO (1)
„Credo in unum Deum…” (Wierzę w jednego Boga…) – to wyznanie wiary składane jest przez wiernych podczas Eucharystii po homilii. Dzisiaj ma to miejsce we wszystkie niedziele roku liturgicznego, podczas uroczystości i przy specjalnych okazjach. Odmawia się, poza nielicznymi wyjątkami (na Mszach z dziećmi dopuszczalna jest odpowiednia pieśń, a na Mszach z udzielaniem chrztu – najstarszy Skład Apostolski) Credo z soborów nicejsko-konstantynopolitańskiego uzupełnione na Soborze Chalcedońskim.


IZRAEL
Pobożny Izraelita odmawiał swoje „Credo” dwukrotnie w ciągu dnia. Było to tzw. „Szema Izrael” – „Słuchaj Izraelu (Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym)”. Ten, który wypowiadał te słowa, przyjmował na siebie (według nauczycieli izraelskich) „jarzmo dominacji Boga”, „jarzmo Jego przykazań”. Oznaczało to uznanie Boga Jahwe za Stwórcę wszystkiego, nieustannie troszczącego się i odnawiającego to co stworzone. Tak więc stworzenie nie było rozumiane przez Izraelitów jako akt jednorazowy, lecz jako ciągły proces dziejący się z woli Boga i przez Niego prowadzony. Dlatego też uznanie poprzez „Szema” dominacji Boga, nie było jedynie czymś teoretycznym, lecz również zobowiązaniem się do praktycznego wypełniania szczególnych obowiązków wynikających z Przymierza.
Początkowo cała liturgia Starego Przymierza była przede wszystkim wyznaniem wiary. Później, w wyniku rozwoju teologii przymierza, stawała się coraz bardziej zaangażowaniem wiary. Wreszcie zaś, w epoce niewoli, łączyła wyznawanie wiary z wyznaniem grzechów.


CHRZEŚCIJAŃSTWO
Przez pierwsze sześć wieków „Credo” nie było odmawiane podczas Mszy (stosowano go natomiast podczas udzielania chrztu). Wynikało to z faktu, że sama Modlitwa eucharystyczna była traktowana jako wyznanie wiary – dlatego „Credo” wydawało się być zbędnym powtórzeniem.

Kościół Wschodni
Z liturgii chrzcielnej Credo z czasem przeszło do liturgii eucharystycznej. Na początku VI wieku (w 511 lub 519 roku) Tymoteusz, patriarcha Konstantynopola, wydał dekret, aby Symbol soboru w Nicei był odmawiany podczas każdego zgromadzenia eucharystycznego.
Dzie...

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lasotka.pev.pl