Lennox Marion -Slub nad oceanem,

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Lennox Marion - Ślub nad oceanem.txt
Lennox Marion
Ślób Nad Oceanem
ROZDZIAŁ PIERWSZY
– Owszem, śliczna, ale założę się,że głupia jak but.
Doktor Rachel Harper tak energicznie wgryzła się w
hamburgera, że czerwony keczup aż trysnął na
podkoszulek. Ten sos jest tego samego koloru co moje
spodnie! I odcień ten sam! Bardzo ładnie, pomyślała
cierpko. – Jaka uczesana – mówił nieznajomy z nutą
ironii wgłosie. – Wydaje majątek na fryzjera. Na
dodatek blondynka. Toby, nie daj się zwieść pozorom.
– Ale ma ładne nogi – argumentował dziecięcy głosik.
– I piękne oczy. – Nie daj się zwieść pozorom –
ostrzegał bas. – Pod tym futrem kryje się
stuprocentowa idiotka. Tego już za wiele! Może jestem
marną opiekunką, pomyślała Rachel, ale nie daruję
takich zniewag. Odciągnęła zasłonkę, by stanąć oko w
oko z całym światem. Ponieważ pawilon wystawowy
był po brzegi wypełniony zwiedzającymi, na czas
skromnego posiłku ukryła się w boksie. Pomieszczenia
przydzielane wystawcom były nie większe od psiej
budy, ale przynajmniej dawały odrobinę prywatności.
Kto odważył się krytykować Penelope? – Cześć! – Na
to powitanie mężczyzna i dziecko odwrócili się w jej
Strona 1
Lennox Marion - Ślub nad oceanem.txt
stronę i spojrzeli na niąz zaciekawieniem. Pospiesznie
wytarła z brody resztki sosu. Oszacowała wiek
nieznajomego na trzydzieści kilka lat. Wyglądał na
farmera. Ubrany był w spodnie z moleskinu i roboczą
koszulę koloru khaki, czarne kręcone włosy
sięgałymudo kołnierzyka. Miał też ciemne oczy
otoczone siateczką mimicznych zmarszczek i opaloną
twarz... Atrakcyjny, pomyślała. Jeśli ma być szczera, a
w takim właśnie była nastroju, to nawet bardzo
atrakcyjny. Wręcz boski! Towarzyszący mu chłopiec,
mniej więcej sześcioletni, był jego miniaturową kopią.
To na pewno ojciec i syn. Ojciec i syn. Rodzina. Stąd
wniosek, że facet jest żonaty. żonaty? Skąd taka myśl
przyszła jej do głowy?! Nie wolno jej podejmować tego
wątku. Ani słuchać Dottie. Z jakiego powodu miałoby
ją, Rachel, obchodzić, czy jakiś obcy mężczyzna ma
partnerkę?! Jestem tu z Michaelem. Nie oszukuj się!
Interesują cię wszyscy mężczyźni oprócz Michaela,
żonaci i nieżonaci. To, że sama jesteś zamężna, się nie
liczy, nie może się liczyć... – Muszę jechać z Penelope
na wystawę,żeby zebrała odpowiednią liczbę punktów
– oznajmił Michael pewnego dnia, gdy spotkali się na
dyżurze w stołecznym szpitalu. Dottie namawiałają,
by skorzystała z tej okazji. – Pora, żebyś pomyślała o
sobie – tłumaczyła. – Przed tobą jeszcze całżycie.
Rachel dała się przekonać, wyobrażając sobie godzinę
psich popisów, wygodny motel w uroczym
nadmorskim miasteczku i prawie cały weekend
Strona 2
Lennox Marion - Ślub nad oceanem.txt
wylegiwania się na plaży. Może Dottie ma rację? To
prawda, żeod ośmiu lat nie miała urlopu. Jest
wykończona. Może warto zastanowic ´ się nad
przyszłością? Lecz wymarzony weekend pozostał w
sferze... marzen ´. Nie wypalił. Poza tym panował
potworny upał, a w zarezerwowanym motelu nie
chcieli przyjąć ich z psem. Na domiar złego przez cały
czas musieli ukrywać Penelope przed rzekomo
zawistnymi właścicielami innych psów. Gdzie jest
Michael? Ktogo wie? Westchnąwszy, zwróciła siędo
osobnika, który skrytykował sukę Michaela. –
Penelope jest córką dwóch czempionów
–poinformowała mężczyznę i chłopczyka, piorunując
ich wzrokiem. – Ona jest bardzo ładna –powiedział
malec, nieśmiało się uśmiechając. –Mogę ją
pogłaskać? – Jasne –odparła łagodniejszym tonem. –
Uważaj, bo może cię ugryźć–ostrzegł mężczyzna, od
nowa wprawiając Rachel w wojowniczy nastrój. –
Gryzą tylko głupie psy.Penelope jest damą–oznajmiła
cierpko. – To jest chart afgański. – No to co? Wargi
mężczyzny drgnęły, a w oczach zamigotały wesołe
iskierki. – To wyjątkowo głupia rasa. Rachel ożywiła
się. Wyzwanie? Proszębardzo! Tkwi tu od kilkunastu
godzin i jużma ochotę wyć z nudów, więc jest gotowa
na wszystko, byle nie wracaćdo zimnego hamburgera i
wczorajszej gazety. Prawdęmówiąc,
największąochotęmiała na awanturęz Michaelem, ale
on przepadł. A ten tu osobnik należy do tego samego
Strona 3
Lennox Marion - Ślub nad oceanem.txt
gatunku... – Jest pan nieuprzejmy. –Omiotła go od
stópdo głów krytycznym wzrokiem. –Co więcej, jest
pan rasistą. Uniósł brwi i roześmiał się z
niedowierzaniem. – Pani uważa, że ona jest
inteligentna? – Penelope jest słodka. – Przytuliła
wielkie białe psisko, po czym skrzywiła się na widok
plamy z keczupu na jasnej sierści. Michael mnie
zabije. Gdzie on jest? – Wierzę pani na słowo – rzekł
nieznajomy. Pierwsza część pokazu dobiegła końca,
więc wokół nich zaczęli zbierać się gapie, którzy w
oczekiwaniu na finał nie mieli co ze sobą zrobić. Nie
tylko Rachel cierpiała z powodu nudy. – Inteligencję
psa można zmierzyć za pomocą różnych testów. –
Zamierza pan zastosować test Mensy? – Znam
znacznie mniej skomplikowane sposoby. Odz ˙ałuje
pani kawałek hamburgera? – Mojego? Niech jej pan
da swojego! – Dla dobra nauki... –
Mójtatajestdoktorem –oznajmiłchłopiec,jakbyto
wszystko wyjaśniało. – Ach tak? Doktorem czego? –
Uśmiechnęła się do malca. Poczuła, że wreszcie
zaczyna dobrze się bawić. –To bardzo podstępny
sposóbwyłudzania hamburgerów. – To jest proste
doświadczenie. – Mężczyzna nie dał zbić się z tropu. –
Tam jest mój pies, widzi go pani? – Wskazał na jeden
z boksów na podwyższeniu. Gdy podniosła wzrok,
natknęła się na badawcze spojrzenie chudego
brunatnego zwierzaka nieokreślonego rodowodu. Był
wielkości owczarka collie, ale składał się wyłącznie z
Strona 4
Lennox Marion - Ślub nad oceanem.txt
nóg, oczu oraz ogona. W tej samej chwili przysiadł i
energicznie zaczął się drapać. – Czarujący –orzekła z
przekąsem. – To jego popisowy numer? – Digger się
nie popisuje. Przytaknęła ze współczuciem. – No
tak, ten pański pupil ma braki w wychowaniu.
Mężczyzna odwzajemnił uśmiech. Wojna jeszcze się
nie rozpoczęła, a wytoczono już armaty. – Sugeruje
pani, że Digger jest źle wychowany? – Wystarczy na
niego popatrzeć. –Jest dobrze, pomys ´lała. Nareszcie
coś się dzieje. Penelope kontra Digger. – Pochodzenie
zawsze wyjdzie na wierzch. – Drzewo genealogiczne
Diggera jest znacznie bardziej skomplikowane niż
rodowód tego pani burka. – Mój pies wabi się
Penelope – odrzekła z godnością. – I to nie jest burek.
Przodkowie Penelope to cała australijska gałąź
czempionów. Za to pański burek... – Digger jest także
potomkiem czempionów. – Nieznajomy uśmiechnął
się szeroko. Po prostu zniewalająco. – Można wśród
nich doszukać się czempiona owczarka szkockiego
oraz czempiona australijskiego kelpie... – ż e nie
wspomnę o czempionie jamniku – dodała, gdy Digger
podniósł do góry cienki ogon. – Nieprawda – wtrącił
się chłopiec. – Jamniki są długie i płaskie, a nasz
Digger jest wysoki i potrafi skakać. – Masz rację –
odparła poważnie, tłumiącśmiech. Obaj, mężczyzna
oraz chłopczyk, są fantastyczni. Obaj mają czarujący
uśmiech, a ich ciemne oczy lśnią radością. Myślała, że
zanudzi się na śmierć, a oto łaskawa opatrzność
Strona 5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lasotka.pev.pl