List o moich stopach, Fetysz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
List o moich stopach
ObiecałamżenapidoPanalitItonietakiwykły list, ale szczegolny - boomoichcególnych
preerencjachacynającychiwokolicachtópmoimitopkamiproPanatojettakOne
ogólnielubiąbyćdotykaneNapocątek- dotykanetakwycajnietrymanewilnychmkich
dłoniach kiedy i iedi i romawia o cymtam Trymane niby to mimo-chodem, ale
jednocenie uważnie pewnie troką jaką i cułocią Wtedy jet im ciepło dobre
bepiecnieżepryokajitraiaiimipocałunekipołakotaniejykiemmidypalukami
topełniacciawtejkonigu-racjiBomojemalutkielubiąteżmaaż- taaakbaaardolubią
Najlepiej - prypomocylikiejoliwkiktóraybkoirogrewaiładniepachnienaprawddobry
maażtópproPanatotakiktorymanacelunietylkorelakichwłacicielkialeiprowadidużo
dalejdopryjemnociktorawprawdieacynainatopachalekońcyduuuużowyżej((-: I
treba cuć że prawia on radoć nie
tylko biorcy - maujący mui też odcuwać to charakterystyczne podniecenie, ten dreszczyk,
towaryącypo-wolnemudotykaniugłakaniuucikaniuapotem- pieceniujykiemto-pek..
(-:
Inaczej
-
nie
może
i
udać
takdokońcadobrekoronawetnóżkowyautomaaż(-: wykonywany z odpowiedniądoąuwagii
piecot może doprowadić do tego że robi i wilgotna mikka i ciepłanieco powyżej
recywiciedotykanegopreiebiemiejcatocodo-pieromaażrobionypreacetaktóryi
do tego prykłada a i pounąć i może (i chce)
dużodalejniżjaama((-: Ten wariant wymaga sporo czasu - najpierwdokładnymaażtopekpó-
niejrcewdrującorawyżejmaująnapitełydkipotemprychodikolejnaudarochylonedo
granicmożliwocianakońcu- palcewligująido mo-krejjużwtedyupełnieparkii- maują
dalej
(-
Taaak
pro
Pana
wracającdomeritummojegodoPanalitu - predewytkiminadewytkomojenóżki
uwielbiająbyćcałowaneiliane((-mmmmtaaaaktokochająnajbardiejIwłaciwiejeżelionie
(topkinacy)choditowytkoimjednocyakuratwtedyącyteipachnącebalamemcy
nietakbardocywła-niewyłypodprynicacybiegałyprecałydługidieńalemylobie
żeacetowiprymierającemuiewłaniedolianiamógłbycaempre-kadaćnóżkowyapach
albo smak...(-wicracejtaramiżebyjaknaj-cciejtopkibyłycyciutkieigotowedo
niepodianekjakienieieżycie(-ZatanawiamiteżcylubiPanpiecenietópiwogóle
całychnógubranychwpońcochyalbowrajtopki?BojatouwieeelbiamKobiecanogawtakim
emploijetcałkieminnaniżboaJetbardiejwyrainowanaipociągającaWolwprawdie
lianienagichtópalemożenieaweiniekoniecznie tylko takich? (-Boprecieżpońconico-
rajtopkoweabawymająpewienurokdekadencjiprawda?(-linawyychającapowolina
cieniutkichwłóknachpowodujegiąkórkZretą- nietylkolinakomponujeidokonale
cianoopinającą łydkalboudopońcokąapocieraniegotowymdoakcjiDickiemolikinapity
igładkimateriałrajtopmożebyćintereującerównieżdlaPanaTochybaucucieniedającei
porównaćżadnyminnymWiePandobrebyłobypotkaćkogokomu pieszczenie moich stopek
nietylkonieprawiaproblemucyniejetdlaniegopakudnealboupokarające- aletenktoto
NPRWDLUBIitoicuje((-Kiedytakiacetcałujemojetopkidelikatnienajpierwgrbiet
podbiciepóniejiekażdy paluekoobnawwiercającipomidynielikimj-zykiem...no i
póniejgdypreuwautaijykwdłużpodutopkilekkogryącpitkikolanaacynająmi
drżećKooooochamtoOneretąteż(-Tymbardiejżenaamychtopachcałaprawainie
końcy- uwiel-biamlianiedelikatnejicieniutkiejkórypodkolanamiTamątakiebłkitnepajce
żyłki- możedlawykłegoacetanawetiniepiknealeonepróckrwinajwyraniejprewodąteż
prądktórydiwnymtraemdocierawyżejiwyżejaletoinnahitoriaitematnacałkieminnylit
dobranocciepłychnówNiechmakująolątrochjakitaki(-;
Pyta Pan, kiedy polubiłam pieszczenie stopek? Hm...
Pewnie Pana zdziwię, ale nie tak znów dawno. To nie była fascynacja od dzieciństwa ((-:
tylko... przypadek właściwie.
Miałam jakieś 15, może 16 lat. Było lato, lipiec, wakacje... i nudy na pudy. Wiocha. Gorąco.
Kałuża, szumnie zwana jeziorem, dookoła las, nikogo... Tylko ja - coraz bardziej opalona,
rozczochrana i ...mocno znudzona (-:
A moje stopki... fajnie wyglądały wtedy.
Jak u cyganki: niewielkie, z wierzchu spalone na brąz, od spodu i pod paznokietkami -
różowiutkie. No i aksamitnie gładkie - nie było co robić, więc godzinami obrabiałam sobie
nóżki - peeling, wygładzanie piętek, nacieranie stóp oliwką albo balsamem, opiłowywanie
paznokci, żeby wyglądały, jak muszelki... Faaajne były takie stopki, niech mi Pan wierzy (-:
I wreszcie - przyjechał. Ktoś. Facet. Starszy ode mnie. Sam...
Gadamy, opalamy się, taplamy w jeziorku - i nadal nuda, tym razem podzielona na dwoje...
Jasne, proszę Pana, że to nie ja zaczęłam (-: Strasznie smarkata i głupiutka byłam wtedy - i
nie przyszłoby mi do głowy, że ludzie mogą robić TAKIE rzeczy (-;
Jakie, pyta Pan? Ano... takie właśnie:
Mój nowy znajomy czytał w cieniu książkę, a ja siedziałam na brzegu jeziorka, w płytkiej
wodzie, nagrzanej lipcowym słońcem. Upał straszny. |Stopkami taplałam sobie w mulistym
dnie i czułam, jak miękkie błotko, przyjemnie chłodząc, przesuwa się powoli między
paluszkami (-: Taaak, to bardzo przyjemne - radzę Panu kiedyś spróbować (-:
Było coraz cieplej. Zamknęłam oczy. Czułam krople potu, spływające między piersiami.
Chyba przysnęłam...
I nagle - z jedną z moich stóp zaczęło dziać się coś dziwnego. Pomimo tego, że tkwiła
zanurzone w chłodnej wodzie - zrobiło jej się gorąco. Coś bardzo ciepłego, śliskiego i
zwinnego przesuwało się powoli od palców, przez wrażliwe i delikatne śródstopie, pokręciło
się przy piętce, a potem, z uporem i zdecydowanie, wślizgiwało pomiedzy podkurczone
paluszki... Booże..
Bałam się otworzyć oczy - że zaraz się obudzę i - wszystko się skończy. Wstrzymałam więc
tylko oddech, zacisnęłam powieki...a TO działo się dalej. Czyjeś zęby delikatnie przygryzały
moje mokre piętki, a potem... mmm... poczułam, że ktoś zaczął ssać mi palce u stóp -
najpierw jeden, potem dwa, trzy naraz, a na koniec wziął do ust całą, niewielką na szczęście (-
: stopkę... Jezu, ale mi się wtedy zrobiło gorąco...
Ale to uparte, śliskie, gorące "coś" nagle zaczęło pełznąć coraz wyżej, po pokrytych już
wtedy gęsią skórką, gładkich, opalonych łydkach, później ktoś delikatnie rozchylił mi uda,
odsunął na bok mokre majtki od bikini i... mmmm...
(-:
I wcale Panu nie powiem, czy na koniec się obudziłam (-;
A takie doznanie, o jakim pisałam, naprawdę trudno porównać z ..czymkolwiek. Bo proszę
spróbować sobie wyobrazić: upalny dzień, chłodna woda, Pana gorący język na mojej
zmarzniętej stopce, a później w, nie mniej zmarzniętej, szparce...
Prawda, iż teraz nie dziwi już Pana, moja fascynacja pieszczotami stóp? Słucham? No, jasne,
że lubię też inne! (-:
Pozdrawiam serdecznie
Spokojnych snów ((-:
P.S. Nadal, choć to podobno niezdrowo, bardzo lubię spać na plaży...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]