List blondynki do syna, Śmieszne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
TO JEST ŚWIETNE!!!
Drogi Janku, piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do
Ciebie piszę. jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak
go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie
wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w
jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc
przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest
tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej
pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z
powodu tego nie powieszę .
Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za
pierwszym razem trzy dni a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś.
Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo
kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do
kieszeni.
Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset
osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra Julka, która wyszła za mąż,
w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś
wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać
po mnie, ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama".
Gorzej jest z Twoim bratem, Markiem. Zamknął samochód i zostawił w
środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze
środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie a jeśli nie,
to jej nic nie mów.
Twoja mamusia.
PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę .